poniedziałek, 8 grudnia 2008

Hello Tomorrow!

Nie sądziłam, że to się kiedykolwiek stanie, ale jednak się stało. Zostałam konsultantką AVONu.
A wszystko z miłości do kosmetyków :) Teraz przynajmniej mam pretekst by siedzieć nad nimi godzinami. Już zdążyłam się uzależnić od kremu do rąk z linii Skin So Soft.
Przyznaję, iż swego czasu nie miałam najlepszej opinii na temat produktów tej firmy. Zresztą prawda jest taka, że niektóre ich kosmetyki są lepsze, a inne gorsze, a konsultantka jest właśnie po to by doradzić lub odradzić. Ale generalnie relacja cena-jakość jest bardzo korzystna. Czego absolutnie nie można powiedzieć o moich ostatnich markowych kosmetycznych zakupach :/
Tak czy siak stwierdziłam, że skoro Christian Lacroix nawiązał współpracę z AVONem, to i ja mogę ;) I wszystko wskazuje na to, że będzie ona, jeśli nie szczególnie owocna, to z całą pewnością bardzo przyjemna.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Oj tak panowie - chcecie aby wasza Pani dała wam chwilę spokoju i oddechu? Poproście Anię, aby wam dała jeden katalog, po czym wręczcie go damie swego serca (najlepiej jeszcze wyasygnowawszy jakąś kwotę do rozdysponowania). Gwarantuję duuuużo spokoju mąconego jedynie szelestem odwracanych kartek ;)_

Little Lotte pisze...

Niektóre panie się na to nie nabiorą ;)

Anonimowy pisze...

Skin So Soft ponoc nadaje sie swietnie jako srodek zniechecajacy szkockie meszki zwane "midges" (straszliwie kasajace potwory wielkosci pol milimetra). Nie ma zgody co do sposobu dzialania - czy chodzi o to, ze meszki nie lubia tego zapachu, czy tez o to, ze po tlustej skorze lazac szybko sie mecza... Nie jestem tez pewien, czy to w ogole dziala, ale fakt faktem, ze zeszlego lata zapas tego kremu w sprayu znikal z pulek w Inverness w szalonym tempie, zwlaszcza w sklepach turystycznych... :) Konsultantki lokalne zapewne zacieraja rece na kolejny sezon...! ;P Pozdrowienia od Kokosa!

ślub, wesele