piątek, 9 stycznia 2009

Everway: the beginning.

Ostatecznie zdecydowałam, że nie poprowadzę chłopcom ani Wampira ani Wilkołaka. Przemyślałam sprawę i doszłam do wniosku, że Świat Mroku już mnie nie bawi. Mam dosyć dramatycznych wyborów, tragicznych zdarzeń i całego tego weltschmerzu. Teraz w RPGach szukam czegoś innego. Czy też raczej szukam tego samego - zabawy - tyle, że teraz bawią mnie inne rzeczy. Mogłabym napisać, że wyrosłam z WoDa, ale kiepsko by to brzmiało w konteście stwierdzenia, że jedynie na Changelinga dałabym się jeszcze namówić. Ale tylko na Dworze Seelie i to z dużą dawką Glamour!
Zamiast Świata Mroku zaproponowałam Everwaya. Gracze z początku dość niepewnie podeszli do tematu. I szczerze mówiąc wcale im się nie dziwię. O ile sama lubię tworzenie postaci, to już uczenie się mechaniki i świata nie zawsze jest ciekawe. Udało mi się jednak zarazić graczy swoim entuzjazmem i niepokój przemienić w chęć grania. Dziś pierwsze spotkanie - przedstawienie zasad, kreowanie postaci... i mój powrót do mistrzowania. Nawet nie mogę specjalnie się zastanawiać czy przypadkiem nie wyszłam z wprawy, bo prawda jest taka, że nigdy jej nie miałam. Tak czy siak mam nadzieję, że gracze będą zadowoleni mogąc wziąć udział w kampanii, którą dla nich wymyśliłam :)
Nota bene, Ogrzak siedzi teraz nad swoją nową kampanią do 7th Sea. Czyta, robi notatki, kmini ostro. A ja - nieskromnie przyznam - mu w tym trochę pomagam. Tak więc póki co w naszym domu panują takie oto klimaty...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

VICTORY!!! WE FIGHT TO WIN! Sie przypominają czasy jak człowiek był piękny i młody ;)

Anonimowy pisze...

Everway fajny jest... Postaci stworzone! Dosłownie palę się do grania! :]_

ślub, wesele