wtorek, 4 listopada 2008

Pełna integracja.

Ostatnie tygodnie przyniosły nam wiele nowych znajomości. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że kilka spotkań to za mało, by się z kimś zaprzyjaźnić. Ale w zupełności wystarczy by się polubić :)
W związku z tym bardziej niż zwykle odczuwamy, że doba jest za krótka, a tydzień ma za mało dni. Staramy się rozsądnie dzielić czas pomiędzy siebie, rodzinę, przyjaciół, znajomych i oczywiście przygotowania ślubne. Raz wychodzi lepiej, raz gorzej, ale tak czy siak miło jest spojrzeć w niemalże całkowicie zapełniony grafik. Pod tym względem październik pobił wszelkie rekordy, a wszystko wskazuje na to, że listopad nie zamierza być od niego gorszy. Niedobrze jest tylko wtedy, gdy dwie imprezy nakładają się na siebie jednego dnia i trzeba wybierać. Nie lubię wybierać. Lubię mieć wszystko. Zresztą, kto nie lubi? ;)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

No właśnie! Należałoby wiec przetłumaczyć coponiektórym, że powinni mieć urodziny w terminie innym niż Falcon! Za wcześnie, albo za późno się rodzili! ;)_

Anonimowy pisze...

Aye... "Moje wszystko - albo nic!" :) No ale to nie zawsze wychodzi, a i nie zawsze da się uszczknąć po trochu ze wszystkiego. Ale warto próbować!

Brzoza pisze...

Czasami lata znajomości nie wystarczają by polubić. Czasami potrzebne jest 'to coś' :)

ślub, wesele